Ich całkowita długość w chwili obecnej wynosi 114 mil. Ponoć to więcej niż kanały weneckie.
Gdy powstały miały długość 147 mil lecz z czasem część zamknięto, część zwyczajnie zarosło zielskiem i trudno nimi się poruszać.
Kanały powstały z myślą o transporcie węgla i innych towarów w ramach skanalizowania sporej części kraju.
Przemysłowcy słusznie wykombinowali, że taniej spławiać niż wozić wózkami:-)
Kanały liczą sobie już 260 lat. Z czasem ich przeznaczenie zmieniło się,w chwili obecnej są bardziej turystyczną atrakcją niż trasą transportową.
W centrum miasta zderzają się różne epoki. Szkło i metal pięknie kontrastują ze starą cegłą, marinami itp.
Przejdźmy się wzdłuż kanałów.
Jak widać, jest gdzie pospacerować. Mnie osobiście przeraża brak zabezpieczeń wzdłuż kanałów. Woda jest kilkanaście centymetrów od powierzchni tras spacerowych, zero płotków, zabezpieczeń. Nie wiem czy wybrałbym się tam na spacer z pięciolatkiem lub jak to wygląda podczas powrotu z knajpki. Lekki wiatr i kąpiel gotowa:-)
Nigdzie nie znalazłem informacji na temat głębokości tych kanałów, ale nie sądzę by było głęboko. Dna nie widać ale to nie z powodu głębokości a koloru wody. Co tu dużo mówić - jest brudna jak szata beduina pod wieczór.
Nad kanałami przerzucono całą masę urokliwych ( bardziej lub mniej) mostków.
Można nad kanałami spędzić cały dzień. Głodny? Na co czekasz? Szereg knajpek, pubów czy restauracji czeka:
Knajpki nie tylko na lądzie ale tez jak widać u góry można wejść na łódź/barkę i tam się posilić, orzeźwić i odpocząć.
Sporo grupa miłośników życia na wodzie posiada swoje barki. Jako mało zorientowany w marynistyce za diabła nie wiem jak się nazywają takie łodzie, ale są wąskie, długie i dla niektórych zastępują przyczepy kempingowe.
Jak widać, nawet telewizja jest:))
Ruch na kanałach czasami jest spory. Zasady żeglugi są powszechnie znane, więc nie będę tłumaczył.
Ale rondo też jest:
Znajdzie się nawet przystanek dla autobusów wodnych:
I coś cudownego. Marina:
Nie wiem czy da się mieszkać okrągły rok na takiej łódce, ale słychać pracujące agregatory prądotwórcze, odpalone węglowe piecyki dymią a na pomostach piętrzą się zapasy węgla, jakieś bańki z płynnym paliwem i stoją doniczki z kwiatkami.
Anglikanie to wierni kosciola anglikanskiego.
OdpowiedzUsuńBlog jest fajna inicjatywa, tylko szkoda, ze jego tytul traktuje o czyms zupelnie innym.... To troche jakby mieszkancow katalonii nazwaz katolikami.
Rondo ze zdjecia to do zawracania sluzy.... wbrew pozorom zawrocenie barki nie jest prosta czynnoscia.
Ludzie mieszkaja na nich przez okragly rok, ale akurat takich barek nie mozna spotkac w centrum Birmingham. POlecam sesje wzdjeciowa w Waterfront Business Park, Merry Hill (niedaleko znanego kompleksu handlowego) w Dudley. Tam barki sa przycumowane do mariny "na stale"- calorocznie.
Dodalabym informacje o sluzach i kilka zdjec- wydaje sie to ciekawa i niodlaczna czescia kanalow.
A dziękuję.
OdpowiedzUsuńAnglikanie to wierni kościoła anglikańskiego. Dlaczego o tym wspominasz?:]
Chętnie obejrzę zdjęcia z Waterfront:-)
Śluzy - chyba do niech nie dospacerowałem:-)Jeśli mnie droga zawiedzie w ich pobliże, to z chęcią pofotkuję i wpis uzupełnię.